Odysseyowa Flotyla po Greckich Cykladach

Choć minęło już kilka dni od naszego powrotu, cały czas mocno odczuwalne są emocje, które towarzyszyły nam podczas naszego rejsu po greckich Cykladach. Jak przystało na charakter naszego klubu, było dużo żeglowania i jeszcze więcej pozytywnej energii! Poniżej znajdziecie podsumowanie kolejnego już, bardzo udanego wydarzenia w wydaniu Odyssey Sailing Club.

Październik to jest ten okres w sezonie gdzie owiane silnym wiatrem Cyklady stają się łagodniejsze i łatwiejsze do eksplorowania. Wybraliśmy to miejsce ze względu na sprzyjające warunki wiatrowe, dogodną temperaturę, ale też unikatowy klimat tych wulkanicznych wysp. 

Spotkaliśmy się na lotnisku w Modlinie w dwie Odyssey-owe załogi. Jedna dowodzona przez Radka – naszego Komandora, druga przez Jacka – naszego  trenera i koordynatora. Początkowo mieliśmy wypływać w dwie załogi z tego samego portu, ale awarii uległ jeden z jachtów i zostaliśmy zmuszeni do rozdzielenia się na lotnisku w Atenach. Radek z załogą odbierał swój jacht zgodnie z planem z Lavrio, z portu Lavrion, natomiast Jacek po zmianach, zmuszony był do zaliczenia nocnego przelotu wypływając z Aten portu Alimos. 

“Aby dołączyć do pozostałych musieliśmy przepłynąć około 35 mil. Po konsultacji z załogą zdecydowaliśmy się na inaugurację rejsu w nocy, a pełnia księżyca i korzystne warunki wiatrowe wynagrodziły nam z nawiązką pewne początkowe trudności” opisuje Jacek.

Załoga dotarła do Lavrio chwilę przed północą i jak przystało na Odyssey Sailing Club daliśmy radę jeszcze potańczyć 🙂

W niedzielę o 07:30 oddaliśmy cumy i skierowaliśmy dzioby naszych jachtów w stronę Cykladów. Naszym pierwszym łupem po przepłynięciu ponad 30 mil morskich padł niewielki port Loutra na wyspie Kitnos. Główną atrakcją tego miejsca okazały się “termy”, a raczej wypływające z gór gorące źródła i zbudowany z kamieni wchodzący do morza sztuczny “basen” (nie chciało się z niego wychodzić 🙂 )

Po udanej aklimatyzacji z radością oczekiwaliśmy jutra. Kolejnego dnia po oddaniu cum ruszyliśmy z wiatrem na południe w stronę wyspy Sifnos i jej urokliwego portu Platys Gialos położonego na południowym brzegu wyspy. Tego dnia przepłynęliśmy 38 mil. Piękny słoneczny poranek w pięknym miejscu oraz kąpiel w morzu i nurkowanie dały moc na cały dzień.

W planach był przelot na wschód na wyspę i miasteczko Antiparos, gdzie ze względu na głód żeglowania i słaby wiatr dotarliśmy na miejsce dopiero 2 godziny po zachodzie słońca. Pokonaliśmy tego dnia 23 mile.

Poranny silniejszy już wiatr zweryfikował dno i naszą kotwicę 🙂 zmotywowani do szybszego wypłynięcia ruszyliśmy na północ na wyspę Siros i jej lekko rozkołysany port Ermoupoli. To był intensywny dzień – halsówka na wiatr w warunkach wiatrowych 20-27 węzłów i sporej fali niewątpliwie dostarczyły nam wrażeń :). Tego dnia przepłynęliśmy 37 mil. Czwartek – do pokonania odcinek na wyspę Kea – 38 mil, śniadanie, wymiana przetartego fału od rolera foka i w drogę.

Prognoza nie do końca się sprawdziła, a obecność licznych wysp wpływała dość ciekawie na falę i zmianę warunków wiatrowych – były dziury oraz odcinki gdzie wiatr sięgał nawet 32 węzłów. Dotarliśmy do portu Korissia przed zachodem słońca – kolejny dzień pięknego żeglowania. W piątek zaplanowany był na powrót. Jacek z racji konieczności pokonania dłuższej drogi wyruszył 3 godziny wcześniej, Radek z odkrytą rano awarią zmuszony był do żeglowania na samym foku.  

Nasz rejs to łącznie 182 mil (choć Jacek z racji odległego portu macierzystego dołożył do tego wyniku jeszcze 60 mil).

Każdy dzień przynosił coś nowego. Nowe miejsca, nowe wiatry, nowe doświadczenia. Mimo dwóch dni dość intensywnych warunków do żeglowania załogi spisały się na medal. W trakcie rejsu, każdy miał możliwość sprawdzić się w roli załoganta, ale też złapać za koło sterowe, poćwiczyć manewry portowe, węzły, czy trymowanie takielunku. Dla osób, które myślą o zdobyciu kolejnych patentów/wyższych uprawnień żeglarskich, to była też dobra okazja do zebrania cennych mil do wymaganego stażu.

Grecja przypadła nam do gustu. Naszym głównym celem od zawsze była nauka i dobra żeglarska zabawa – cel ten po raz kolejny został osiągnięty.

Już teraz snujemy plany na czerwcowy rejs po morzu jońskim.  Chcesz popłynąć? –  napisz nam niezobowiązującego maila – “Jestem zainteresowany”, a szczegóły wyślemy wkrótce.

Do zobaczenia Ahoj!”

Napisz komentarz

Jacek Turczynowicz

Autor wpisu

Jacek Turczynowicz
TELEFON
+48 695 763 772
EMAIL
[email protected]

Biografia

Jacek Turczynowicz - trener i wychowawca wielu zdobywców medali Mistrzostw kraju. Trener Kadry Narodowej w klasie Optimist 2019. Certyfikowany instruktor i trener (Yachting Australia), skipper Yachtmaster Offshore (RYA). Jacek jest autorem książki ABC Żeglowania przydatnej dla osób rozpoczynających naukę oraz serii filmów szkoleniowych o tym samym tytule.